Jak w tytule, jest lepiej.
Opuchlizna zeszła w 50%. Mogę bez uczucia rwącego bólu lekko obciążyć nogę. Boje się jednak, co będzie dalej? Jak szybko uda mi się zregenerować?
Przez większość czasu śpię. Niewiele dziergam. Jedyne co mi się udało zrobić przez tydzień to szalik. Szalony szalik w szaleństwie niemocy…
Niebawem otrzymam ortezę. Miałam ją już, ale okazała się nieodpowiednia. Czekam na inną z utęsknieniem. Może w końcu nie będę się bała wyjść przed dom na ławeczkę. Hmm, zabrzmiało, jakbym miała z 80 lat 🙂
Brakuje mi powietrza, spacerów z psem i widoku horyzontu.
Czuję się jak zamknięta w pudle.
Ale już niedługo, już za momencik może będzie jeszcze lepiej. Będzie, prawda?
Trzymajcie kciuki.