Nie dość, że choroba mnie dopadła i dopiero zdrowieje, to jeszcze dysk nam poszedł. Akurat ten, gdzie miałam większość zdjęć. Mężuś naprawił, ale większość danych uciekła i nie wróci 🙁
Zamiast zatem nadrabiać zaległości i wstawiać kolejne zdjęcia, muszę je od nowa wykonać. A na razie to niewykonalne, bo po zapaleniu tchawicy korzonki mnie złapały i nie chcą puścić.
Jak nie urok, to….
Awaria komputera
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.