Włóczkę kupiłam przy okazji innych zakupów.
Miał z niej powstać komplet czapka +komin dla mnie ale żaden wzór poza wzorem gładkim dżersejowym – pończoszniczym nie ukazywał piękna splotu.
Po trzykrotnym pruciu zmieniłam pomysł i powstała tunika dla najmłodszej Aluni.
Włóczka sama układała się we wzór. Dosłownie zakochałam się w niej.
Posiada brzeg fabryczny – taki turkusowy kawałek włóczki na początku i końcu motka, który trzeba odciąć. Takie wykończenie nitką pomaga w uzyskaniu spójności wzoru.
50g i 100% wełna merino.
Nie gryzie, nie uczula, grzeje ale nie można się w niej spocić 🙂
Tunikę robiłam od góry dookoła na drutach 4,5mm. Zużyłam 4 motki po 50g.