Dziś troszkę inny temat poruszę.
Odkąd chcę się leczyć, nic z tego nie wychodzi. Od sierpnia 2008 staram się o konsultację ze świetnym jak mi mówiono lekarzem ortopedą. Konsultacja dotyczy ewentualnej operacji wstawienia endoprotezy biodra i uruchomienia kolana. Byłam umówiona na wizytę, czekałam w domu 4 miesiące a potem pod gabinetem ok. 3godzin a gdy weszłam z tym właściwym doktorem się nie zobaczyłam, bo wychodził z gabinetu w momencie jak ja wchodziłam.
Byli inni doktorzy, w tym jeden, którego znam od kilkunastu lat z innego szpitala. Wypisał mi skierowanie na tomografię biodra i wyszłam z pokoju po 10minutach.
W lutym tego roku pojechałam na tomografię. Wynik miał być gotowy za miesiąc.Stało się jednak tak, że zaginął a odnalazł się dopiero parę dni temu (czerwiec!!!)…Co najgorsze, super-doktor już tam nie przyjmuje, inny doktor, który znał moją sprawę już nie pracuje… I co teraz?
Umówiłam się na najbliższy możliwy termin konsultacji, może uda mi się odzyskać wynik prześwietlenia. Apotem znowu będę szukać specjalisty…
Najciekawsze jest podejście lekarzy do pacjenta. Za każdym razem, gdy tylko wchodziłam do gabinetu,słyszałam pytanie:
– „A Pani tu, po co?”
Na moją odpowiedź, że ból staje się nie do zniesienia, że czasem nie mogę przejść 2 metrów, że chciałabym coś z tym zrobić, żebym była sprawniejsza i żeby ból nie dokuczał, słyszę znowu:– „Endoproteza? Nie, jest Pani za młoda! A jak boli można tabletki brać. Czy Pani myśli, że po wstawieniu endoprotezy nie będzie Pani bolało? ”
No i jak tu się nie załamać? Wychodzi na to, że muszą mnie wnieść do lekarza, żeby się mną zainteresowano, bo jak wchodzę o własnych siłach podpierając się laseczką, to jestem odbierana jak zdrowa.
Na szczęście jestem urodzoną optymistką. Mam zamiar znaleźć ortopedę z sercem. Jak myślicie, uda się?
Przeglądałam wiele stron,czytałam opinie na forum i znalazłam parę nazwisk. Na moje nieszczęście są to lekarze pracujący w klinikach prywatnych, a jedna konsultacja kosztuje, co najmniej250 złotych, a na to mnie nie stać. Poza tym, boję się. Nie tak wyniku wizyt jak rozczarowania ludźmi. Bo nie dam się położyć pod nóż komuś, do kogo nie będę miała zaufania. Mam zbyt wiele do stracenia.
Bardzo potrzebuję wsparcia, a że kto pyta nie błądzi, wykorzystuję każdą możliwość poszukiwań. Zatem może ktoś z Was, kto zagląda na mojego bloga, zna dobrego lekarza ortopedę w Polsce, albo słyszał o takim? Będę wdzięczna za każdy kontakt.