Udało się !!!

Przyszyłam guziki!!! Hip, hip!
A tak na poważnie to- strasznie się cieszę, że znów tego swetra nie sprułam, bo nie wyszedł tak jak chciałam, ale jako że to dla dziecięcia mego, co rośnie jak na drożdżach, stwierdziłam, iż każda zmiana spowoduje opóźnienie co skutkowałoby tym, że sweterek założyłabym ewentualnie tylko na…nogę…

Zrobiłam też czapeczkę i misia.
Czapeczka – robiłam w ciemno dla córci koleżanki i okazała się troszkę za mała więc jutro wraca do poprawki.

 

002  003
A miś, tuż po szybkiej sesji foto, znalazł nowy dom 🙂

005a004a

 

Na „tapecie” słonik i drugi miś.

Potem mam nadzieję zrobić ciepłe  kapcie, na które ktoś czeka – wstyd przyznać- od maja…Opóźnienie tłumaczyć mogę tylko tym, że czekam na włóczkę. Niestety największy wybór tych puchatych i milusich jest jesienią.

Pozdrawiam 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *