Nieudany wyjazd.

Wybralismy się do Świebodzina. Wyjechalismy o 10:30. W Miękkowie auto zaczęło się dławić. Zapaliła sie konrolka silnika i zatrzymaliśmy się natychmiast na poboczu.

Okazało się, ze auto nie chce ruszyć. Prawdopodobnie pompa paliwa nie podaje benzyny….

Na szczęście na przeciwko po drugiej stronie drogi ekspresowej był Mcdonalds. Syn obudził się i zaczął płakać. Był wystraszony że stoimy, chciał do domu i wpadł w histerię jak nigdy.  Poszliśmy z nim na hamburgera i zostaliśmy tam do 19:30. Spędzilismy tam 8 godzin. Dobrze, że było ciepło i słonecznie a na zewnątrz była zjeżdżalnia dla dzieci. Jakoś przetrwaliśmy. W międzyczasie wykonaliśmy masę telefonów do znajomych i mechaników z prośbą o pomoc.

Drugie szczęście, kolega jechał do Szczecina i wracając zaholowoał nas do domu. O 20:30 bylismy na miejscu.

Tak oto wyjazd nam nie wyszedł, ale naprawdę mieliśmy dużego farta.

Najlepsze jednak, że na drugi dzień auto odpaliło i pojechalismy nim do mechanika.

Złośliwość losu? Sama nie wiem. Mechanik potwierdził, że to pompa paliwa, że jak się rozgrzeje nie działa, wiesza się. Ale dnia poprzedniego mąż też próbował co jakiś czas odpalić i auto gasło.

Nie wiem, może tak miało być. Może nie powinniśmy byli jechac tego dnia, trudno powiedzieć.

Wniosek na buty wysłałam pocztą a na miarę pojadę jak naprawią auto. Do wtorku mam czas.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *