Zdarzyło mi się. Niestety przez własną głupotę. Byłam na zakupach w Miedzyzdrojach. Pod sklepem netto zadzwonił telefon. W międzyczasie była dość nieprzyjemna sytuacja z miejscem parkingowym. Trochę się zdenerwowałam i wsiadłam do auta zostawiając aparat na dachu. Ale jadąc jeszcze o tym nie wiedziałam.
Po kilometrze jazdy przy zjeździe z obwodnicy cos mi stuknęło na drodze. Widziałam w lusterku cos czarnego i kwadratowego, ale nie pomyślałam nawet, że to mój telefon.
Po powrocie do domu, po około dwóch godzinach potrzebowałam zadzwonić i wtedy się zorientowałam, że go nie mam. Zadzwoniłam z telefonu męża, ale sygnał był zajęty. Z początku myslałam, ze ktos go znalazł i sobie dzwoni. Zablokowałam kartę sim u operatora. Coś mi jednak mówiło, żeby wrócic w to miejsce, gdzie słyszałam stuk. Pojechałam, krążąc po okolicy ze cztery razy i znalazłam go w rowie na deszczówkę. Cały rozbity, ale karta sim cała.
Dla ciekawostki pokażę wam zdjecia jak wyglada telefon Sony Ericsson C702 ( ten antywstrząsowy i wodoodporny) po kontakcie z szosą i paroma autami .
Muszę zatem dzis jechać po jakiś aparat.
Mam w domu Siemens M65, ale po podłączeniu do ładowarki nie ładuje. Ma juz 5 lat i nie wiem, czy to bateria czy ładowarka padła. No i jest pekniety przy głośniku górnym, więc mogą być przynajmniej trzy przyczyny dlaczego nie działa. Moze uda mi się go naprawić, a jak nie, to będę musiałam jakis nabyć….
Przez własną głupotę straciłam telefon. Nie lubiłam go za bardzo, nie był wygodny ale był…
Ten rok nie bardzo mi sprzyja. Ciągle cos się dzieje. Auto się psuje, teraz przez nieuwagę straciłam telefon, a jeszcze w pralce mi cos strasznie stuka przy wirowaniu….
Gdyby nie przyjaciele,nie dałabym rady. Dziękuję